sobota, 16 marca 2013

Dziewczyny!


Jako że wczoraj zdarzyło mi się być na imprezie, dzisiejszy dzień do aktywnych nie należał. Ale za to okazał się dniem idealnym i szczęśliwym, bo kiedy rano w południe zastanawiałam się jak tu zająć sobie czas by przeżyć ten dzień w miarę bezboleśnie, natknęłam się na wywiad z Leną Dunham. I choć obiecywałam sobie, że drugi sezon „Girls” obejrzę dopiero jak już będą wszystkie odcinki (premiera ostatniego już jutro!) nie byłam w stanie się dziś powstrzymać. I och, nie żałuję zupełnie.




Nie będę się rozpisywać nadmiernie nad zaletami tego serialu, bo wszystko już gdzieś wcześniej zostało napisane (plus mój dzisiejszy stan umysłu nie sprzyja intelektualnym wysiłkom). Tym, co mnie szczególnie zachwyca jest to w jak realistyczny i wnikliwy sposób przedstawione są relacje między samymi dziewczynami. Przyjaźnie te nie są schematyczne, mają swoją dynamikę, nie są idealne jak to zwykle w filmach bywa. Przeżywają swoje wzloty i upadki i nie opierają się wcale na bezgranicznej sympatii i życzliwości wobec siebie. Zwłaszcza relacje pomiędzy Hannah i Marnie pokazują, że utrzymanie przyjaźni może być czasem wyzwaniem.



Do przyjaźni jeszcze na pewno wrócę, bo gdzieś już od kilku lat ten temat mocno wwiercił mi się w głowę i cały czas trzyma. A często niestety jest traktowany w kulturze po macoszemu, większość twórców bardziej interesuje się związkami romantycznymi czy rodzinnymi traktując przyjaźń jako relację, która nie posiada wystarczającego potencjału dramatycznego by stwarzać wokół niej historię. Tymczasem życie pokazuje, że często bywa inaczej, zwłaszcza że obecnie nasze przyjaźnie stają się coraz istotniejsze, ważniejsze czasem niż rodzina, co naraża je na jeszcze większą podatność na problemy.

Ale nie o tym dziś, to się jeszcze w głowie układa. Wracając do „Girls” – to pozycja obowiązkowa, dla wszystkich dziewczyn, a zwłaszcza tych, które mają dwadzieścia kilka lat i gorączkowo próbują ogarnąć się i wymyślić co w ogóle zrobić z tym całym życiem. Oglądanie siebie i swoich problemów na ekranie daje znakomite terapeutyczne efekty :) Nie ma co dyskutować, po prostu trzeba zobaczyć.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz